EDUKUJEMY POKOLENIA
ABY RAZEM TWORZYĆ DOBRE ŚRODOWISKO
EGZEKWUJEMY PRAWA
ZWIERZĄT GOSPODARSKICH
CHRONIMY
ZAGROŻONE GATUNKI
Noc. Cicha, ciemna, niemalże bezwietrzna noc. Ulice miasta są pogrążone w mrocznej otchłani. Raz na jakiś czas przejedzie samochód. Poza tym nic nie słychać. Powoli gasną światła w oknach okolicznych budynków. Jedynie z ciemnych zaułków, do naszych uszu dochodzą delikatne szmery. Koty? A może szczury? A może to tylko wiatr…
Noc kojarzy się zazwyczaj z czasem spokojnym, ale i złowieszczym. Wprowadza atmosferę tajemniczości. Nic dziwnego, że mało kto decyduje się na spacer po zmroku. O ile w dzień jesteśmy nader aktywni, o tyle w nocy najbezpieczniej czujemy się w swoim własnym, przytulnym mieszkaniu. Już w kulturze ludowej pora ta przywodziła na myśl raczej złowrogie konotacje. Złowrogie, ale jednocześnie magiczne. Wierzono, że to właśnie wtedy do życia budzą się mistyczne istoty, demony i duchy. To wtedy wiedźmy i czarownice rozpoczynały swoje podniebne loty, a wampiry poszukiwały nowych ofiar. Dzisiaj może i nie mamy aż takich skojarzeń, ale dla wielu z nas noc jest czymś, do czego należy podchodzić z rezerwą. Weźmy pod uwagę chociażby popularne horrory. W jakich okolicznościach najczęściej dochodzi do makabrycznych zbrodni? Kiedy na ekranie telewizora pojawiają się najgroźniejsze bestie? Oczywiście, że w nocy.
Wyobraźmy sobie jednak, że człowiek funkcjonuje zupełnie inaczej. W nocy, a nie za dnia. O ile w dzień nasze oczy potrafią ujrzeć niemalże wszystko, o tyle w czasie zmierzchu jest to niezwykle trudne. Oczywiście nowoczesna technologia sprzyja i sprawnemu poruszaniu się w całkowitych ciemnościach – chociażby dzięki noktowizorom – jednakże nie jest to na tyle komfortowe, abyśmy mogli bez żadnych przeszkód prowadzić nocny tryb życia. Poza tym ludzki organizm musiałby całkowicie zmienić swój cykl dobowy. Są jednak istoty, które posiadają niesamowite cechy fizyczne i umiejętności, pozwalające im na funkcjonowanie po zmroku.
Ciemność, chłód, wilgoć… dlaczego zwierzęta decydują się na życie w takich warunkach? Przecież za dnia jest o wiele bezpieczniej. Tylko pozornie. Matka Natura, troszcząc się o stworzone przez siebie gatunki, musiała wprowadzić równowagę w przyrodzie. Niektóre ze zwierząt nie tyle, co zmieniają swój tryb życia z dziennego na nocny, co praktykują pewne działania właśnie w czasie nocy, np. wybierając miejsce lęgowe, tarłowe czy budując nową kolonię. Dlaczego? O tym później. W tym momencie skupimy się na cechach, wyróżniających nocną zwierzynę.
Ciemność
Jak poradzić sobie w warunkach, kiedy widzenie jest znacznie ograniczone, albo wręcz nie widać zupełnie nic? Człowiek wykorzystałby w tym celu latarkę. Zwierzęta posiadają innego rodzaju wsparcie – większe niż u innych gatunków oczy, z ogromnymi źrenicami. Umożliwiają one poradzenie sobie w warunkach, kiedy nie ma dostępu do wystarczającej ilości światła. Ten pokaźnych rozmiarów narząd wzroku pozwala na dostarczenie do jego wnętrza większej ilości światła oraz na odpowiednią rejestrację ruchu i rozpoznawanie kształtów w ciemnościach. Idealnym przykładem są tzw. wyraki, lemury oraz kinkażu, prowadzące nocny, a w dodatku nadrzewny tryb życia. Wyraki posiadają największe oczy wśród wszystkich ssaków nocnych – w dodatku nieproporcjonalnie większe w stosunku do głowy. Nie warto zapomnieć o sowach, które mają ogromne i nieruchome ślepia.
Głucha cisza
W nocy jest o wiele ciszej niż za dnia. Nasłuchując odgłosów natury, możemy wyłapać mnóstwo dźwięków, które za widoku zostają zagłuszone, bądź też budzą się dopiero w ciemnościach. W sytuacji kiedy widzenie jest ograniczone, zwierzęta muszą radzić sobie za pomocą zmysłu słuchu. Wychwytują wówczas fale dźwiękowe, znajdujące się w wilgotnym, nocnym powietrzu, kiedy to dźwięki rozchodzą się zdecydowanie najlepiej. Dlaczego więc człowiek nie potrafi usłyszeć tyle co zwierzę? Może to wynikać z braku umiejętności do koncentrowania się na bodźcach zewnętrznych, ale również z anatomii. Zwierzęta prowadzące nocny tryb życia, mają zdecydowanie lepiej rozbudowany i rozwinięty narząd słuchu. Większe uszy, często bardzo dobrze umięśnione, przypominające ruchome „radary”. Ta ruchomość pomaga w odpowiednim ustawieniu się względem źródła konkretnego dźwięku. Mistrzami w posługiwaniu się słuchem są nietoperze, galago, fenki, ale także mrówniki. Nietoperze posługują się dodatkowo tzw. echolokacją, a więc wysyłaniem dźwięku, który odbijając się od przeszkód czyhających na drodze, trafiają do ich uszu. Dzięki takiej umiejętności potrafią one ocenić położenie przedmiotów czy też polować na ryby, które pływając pod powierzchnią wody, wprowadzają jej taflę w drgania wyczuwalne jedynie przez te nocne stwory. Co ciekawe, wśród ludzi również można dostrzec zachowania podobne do posługiwania się echolokacją przez zwierzęta. Osoby niewidome, uderzając laską o chodnik, także potrafią zarejestrować obecność większej przeszkody. Muszą być tu jednak spełnione pewne warunki, np. dobre warunki pogodowe oraz niskie natężenie hałasu. Często mówi się, że osoby, które nie widzą, mają lepiej wykształcony słuch. Nie jest to jednak prawdą. Nie mogąc posłużyć się wzrokiem, skupiają całą swoją energię na odbiorze bodźców za pomocą pozostałych zmysłów. I tym różnią się właśnie ludzie od zwierząt. Te drugie zostały wyposażone w odpowiednie „narzędzia” przez naturę.
Zapachy nocy
Kolejnym zmysłem, który posiadają gatunki, prowadzące aktywny tryb życia po zmroku, jest węch. A w zasadzie tzw. zmysł Jacobsona. Jest to bowiem połączenie większego i niesamowicie ruchliwego nosa, ze zmysłem chemicznym. Najlepszy węch posiadają nasze psy oraz ich dzicy krewni – wilki. W ich nozdrzach znajdują się miliony komórek, wychwytujących zapachy. Dzięki nim zwierzęta wyczuwają woń, których człowiek nie poczułby nawet wtedy, kiedy znalazłby się w samym centrum jego źródła. Ale nie tylko nos odgrywa tu swoją rolę. Niektóre ze zwierząt mają, pełniące tą samą funkcję, czułki, np. komary oraz ćmy. U węży natomiast zmysł chemiczny usadowiony jest na podniebieniu. Dlatego też w tak charakterystyczny sposób wysuwają język. Nie robią tego, aby wystraszyć ofiarę, ale po to, aby odebrać jak najwięcej informacji z otoczenia.
Niezastąpiony dotyk
Za pomocą czułek, włosków, szczecinek oraz odpowiednio uposażonych paliczków, uwrażliwionych nawet na najmniejsze bodźce, zwierzęta te wyczuwają nie tylko samą strukturę powierzchni, po której się przemieszczają, ale także najmniejsze jej drgania. Godzi się również wspomnieć o tzw. termodetekcji. Umiejętność ta polega na wykrywaniu promieniowania podczerwonego, wysyłanego przez wszelkie żywe organizmy. W tym przypadku królują ropuchy, sowy, jeżatki oraz szopy.
Jak widzimy zwierzęta prowadzące nocny tryb życia, są znakomicie przystosowane do jej specyficznych warunków. Dlaczego jednak nie funkcjonują one w dzień, tak jak większość gatunków? Powody są różne. Jedne z nich chcą się wyróżnić na tle pozostałych. Dla jeszcze innych jest to forma kamuflażu, zmniejszająca ryzyko zaatakowania przez większe drapieżniki, które w ciągu dnia zrobiłyby to bez żadnego problemu. Ochraniają one siebie oraz swoje potomstwo. Dobrym przykładem przystosowania organizmu do kamuflowania się jest sowa, posiadająca pióra pokryte puchem, umożliwiającym jej niemalże bezszelestny lot. Pozostali nocni wędrowcy unikają wysokich temperatur, panujących za dnia – zwykle są to zwierzęta, żyjące na suchych oraz gorących terenach pustynnych, i tak np. chrząszcze pływakowate mogą wzbić się w powietrze jedynie w nocy, kiedy jego wilgotność jest znacznie podwyższona. Dla mrówek żniwiarek natomiast chłód nocy jest formą odpoczynku. Ważna informacja dla nas ludzi – jeżeli chcesz poobserwować życie tych nocnych istot, staraj się nie zakłócać ich spokojnego, „mrocznego” życia.