EDUKUJEMY POKOLENIA
ABY RAZEM TWORZYĆ DOBRE ŚRODOWISKO
EGZEKWUJEMY PRAWA
ZWIERZĄT GOSPODARSKICH
CHRONIMY
ZAGROŻONE GATUNKI
Pani Jola zwróciła się do Fundacji o pomoc finansową w pokryciu kosztów pobytu w pensjonacie uratowanej przed rzeźnią klaczy o imieniu Parma. Dzięki Ekoklubowiczom po raz kolejny mogliśmy pomóc, a to dzięki stałym wpłatom naszych wiernych Sponsorów. A oto krótka historia losów Parmy:
22-letnia klacz w tragicznych okolicznościach straciła swoją ukochaną właścicielkę. Po jej śmierci miała trafić w dobre ręce…trafiła prosto do handlarzy. Egzystowała tam w fatalnych warunkach, była źle traktowana. Brudna, wychudzona, z kopytami jak łyżwy, tak krótko uwiązana, że z trudem przekręcała głowę. W takim stanie znalazła ją Pani Jola, która znała klacz z czasów kiedy żyła jej właścicielka. Znała również osobiście jej właścicielkę. To była osoba, która nie odmawiała pomocy żadnemu zwierzęciu. Sercem była z Braćmi Mniejszymi. I tak pani Jola nie odmówiła pomocy Parmie i przestraszona i zaniedbana klacz trafiła pod jej opiekę. Pani Jola zobowiązała się przed samą sobą zapewnić Parmie dom i miłość, na które ta zasłużyła, do końca jej dni.
Tak oto napisała do nas pani Jola, po tym, jak dowiedziała się, że sfinansujemy Parmie pół roku pobytu w pensjonacie:
„Wiem, że słowa nie są w stanie wyrazić ani moją wdzięczności, ale dzięki takim Ludziom z sercem na dłoni można odzyskać wiarę. Nigdy nie zwracałam się o pomoc, zawsze starałam się radzić sama, ale tu chodzi o życie istoty, której już nie mogę zawieźć – obiecałam sobie, że nigdy już nie pozwolę skrzywdzić Parmy. Jeszcze raz baaaardzo baaaardzo dziękuję!”