EDUKUJEMY POKOLENIA
ABY RAZEM TWORZYĆ DOBRE ŚRODOWISKO
EGZEKWUJEMY PRAWA
ZWIERZĄT GOSPODARSKICH
CHRONIMY
ZAGROŻONE GATUNKI
Z jednej strony wciąż słyszymy o tym, że należy być empatycznym, myśleć o innych, dbać, a czasem wręcz walczyć o ich dobro. Wciąż słyszymy „nie bądź egoistą!” „nie myśl tylko o sobie!”.Wzorem dla nas stają się bohaterowie, którzy bardzo często giną w imię „sprawy”. Czasem dochodzi wręcz do tego, że gdy ktoś dba o własny komfort, skazuje się na dezaprobatę społeczeństwa.
Z drugiej jednak strony, trafiamy na tych, którzy nie dbają o nic, prócz siebie. „Nie interesuje mnie to, że stan powietrza się pogarsza, najważniejsze, że JA mam najnowszy samochód”, „nie interesuje mnie to, że setki zwierząt tkwią zamknięte w laboratoriach, najważniejsze, że JA mogę użyć tych przepięknych perfum”, „nie interesuje mnie to, że te szynszyle straciły życie, najważniejsze, że JA mogę mieć ich futro”.
Kto tak naprawdę ma rację? Chyba tak do końca, to żadna ze stron. Czasem mam wrażenie, że ten świat składa się tylko i wyłącznie ze skrajności i brakuje tego horacjańskiego złotego środka.
Dlatego chciałabym powiedzieć kilka słów o zdrowym egoiźmie.
Tak naprawdę egoizm wcale nie jest zły. To przez skrajności ma tak bardzo negatywne brzmienie, które odrzuca większość z nas. W tym świecie bycie egoistą jest piętnowane, z kolei stawianie innych znacznie wyżej od nas samych sprawia, że zwyczajnie się krzywdzimy. Choć temat wciąż nie jest poruszany tak szeroko, jak może bym sobie tego życzyła, to jednak wcale nie jest innowacyjnym odkryciem. Jednymi z pierwszych „wyznawców” egoizmu był filozof James Walker, filozofka Ayn Rand czy psychoterapeuta Nathaniel Branden. Dagmara i Tomasz Skalscy rozpoczęli „Projekt Egoistka”, a Dagmara, po śmierci męża, kontynuuje wspólnie rozpoczęty plan, ucząc kobiety, że mogą myśleć o sobie bez wyrzutów sumienia, organizuje ciekawe warsztaty i wiele innych zajęć.
Zdrowy egoizm nie jest więc czymś nowym. Po prostu zaginął wśród ogólnych pojęć epikureizmu i stoicyzmu, o których uczyliśmy się w szkole.
A szkoda.
Bycie egoistą jest naprawdę fajne, pod warunkiem, że nie zapomina się o bardzo ważnej rzeczy: jestem jednostką, ale mogę nią być tylko dlatego, że jestem częścią społeczeństwa, które mnie akceptuje i dostarcza wzorców, z których czerpię, jestem elementem świata, który zadba o mnie dopiero, gdy ja zadbam o niego.
Dlatego nie bójmy się być egoistą. Ale myślmy znacznie szerzej, niż tylko w kontekście zamkniętego „ja”. Pomyśl bardziej: „Nie będę zanieczyszczać powietrza, bo to JA nim oddycham”, „Nie będę przykładać ręki do cierpienia zwierząt, bo mogą być MOIMI przyjaciółmi. JA mogę obserwować je w ich naturalnym środowisku.”
Każdy z nas marzy o wygodnym życiu, rodzinie, przyjaciołach. Bycie egoistą nie oznacza odcięcie się od innych, zdobywania celu po trupach. Bycie zdrowym egoistą oznacza „jestem szczęśliwy, bo wpływając pozytywnie na otoczenie, daję korzyści także sobie”.