EDUKUJEMY POKOLENIA
ABY RAZEM TWORZYĆ DOBRE ŚRODOWISKO
EGZEKWUJEMY PRAWA
ZWIERZĄT GOSPODARSKICH
CHRONIMY
ZAGROŻONE GATUNKI
Kiedy pojawia się chęć posiadania wiernego, czworonożnego przyjaciela, rozpoczynają się intensywne poszukiwania tego odpowiedniego. Pośród wielu ras staramy się dobrać coś dla siebie, nie tylko pod względem wyglądu, ale również charakteru i wymagań. Bardzo często zapada decyzja o kupieniu psa z hodowli. Trzeba jednak bardzo uważać. Istnieje wielu pseudohodowców, którzy chcą zarobić na ludzkiej nieświadomości, a co gorsza, przyczyniają się do ogromnej krzywdy zwierząt.
Jak nie dać się oszukać?
Przede wszystkim należy pamiętać, że nie istnieje coś takiego jak pies rasowy bez rodowodu. Dokument ten wyrabiany jest na podstawie metryki informującej o pochodzeniu psa przynajmniej do 4 pokoleń wstecz. Żadne wymówki sprzedającego nie powinny uśpić naszej czujności. Może on powoływać się na nieistniejące od 1992 roku prawo, że siódmy szczeniak w miocie nie otrzymuje już rodowodu. Może też twierdzić, że nie przysługuje on przez wzgląd na wadę umaszczenia, ale to również jest nieprawda! Każde rasowe szczenię musi mieć metrykę, na podstawie której wyrabiany jest rodowód. Każdy inny zwierzak jest w typie rasy. Nasze podejrzenia powinna wzbudzić również oferta dostarczenia szczeniaka do naszego domu. Przyczyna takiego zachowania może być tylko jedna: pseudohodowca nie chce pokazać w jakich warunkach żyją zwierzęta. I nawet nie to jest najgorsze, że zostaliśmy oszukani: największym złem są właśnie tragiczne warunki, w jakich przetrzymywane są zwierzęta, to jak są traktowane i fakt, że bardzo często zapadają na różnego rodzaju choroby, przysparzające im jeszcze więcej cierpień.
Dlaczego pseudohodowle są złe?
Jedyne, na co nastawieni są pseudohodowcy to zysk: za nic mają zdrowie fizyczne i psychiczne psów, które rozmnażają w jak najszybszym tempie. Oszczędzają na karmie, która zwykle jest najtańsza, zdarza się też, że psy karmione są padliną. Oszczędza się na badaniach weterynaryjnych. Szczeniaki nie są szczepione i odrobaczane, ich rodzice również nie są badani pod kątem chorób genetycznych czy innych schorzeń. Wszystko po to, aby jak najmniej wydać i jak najwięcej przy tym zarobić. Brak metryk, szybkie tempo rozrodu prowadzi do bardzo mocnego chowu wsobnego, a brak badań lekarskich przyczynia się do utrwalania wad genetycznych i chorób, które przejmują kolejne szczeniaki. Organizm suk, które niemal bez przerwy są szczenne, nie wytrzymuje zbyt długo takiego tempa. Przeżywają one zaledwie 1/3 przeciętnej długości życia. Sprzedawcom zależy również, aby jak najszybciej pozbyć się szczeniąt, ponieważ te generują kolejne koszty. Konsekwencją tego jest zbyt szybkie oddzielanie ich od matek, co z kolei prowadzi do tego, że są znacznie słabsze, ponieważ nie zyskały odporności i siły wraz z mlekiem matki, mogą też cierpieć na chorobę sierocą, stać się lękliwe, agresywne, mieć głębsze problemy psychiczne. Psy z pseudohodowli nie mają właściwie żadnego kontaktu z człowiekiem. Są tam traktowane jak maszyny do robienia pieniędzy, a nie żywe istoty, które potrzebują czułości, troski i poczucia bezpieczeństwa. Wiele do życzenia pozostawia też miejsce, w którym przebywają. Zwykle są to klatki, piwnice, stodoły i kojce zewnętrzne. Zwierząt jest dużo, a miejsca na tyle mało, że może prowadzić to do zagryzania się nawzajem i chorób psychicznych. Zwierzęta, które nie są już zdolne do rozrodu stają się zbędne: w najlepszym przypadku czeka je schronisko, w najgorszym śmierć głodowa lub uśmiercenie. Zdarza się też, że są oddawane jako „worki treningowe” dla psów biorących udział w nielegalnych walkach.
Choć na pierwszy rzut oka może wydawać się to nieoczywiste, to jedną z konsekwencji istnienia pseudohodowli są przepełnione schroniska. Trafiają tam nie tylko zwierzęta nie zdolne do dalszego rozrodu, ale również te, które okazały się zbyt agresywne lub niezdolne do przystosowania się do życia z ludźmi i innymi zwierzętami. Wśród tego typu psów i kotów panuje też wysoka śmiertelność: umierają zarażone wirusami, na które nie zostały zaszczepione i z powodu wad genetycznych, które zostały przekazane im przez chorych rodziców.
Co zrobić?
Jeżeli Twoim marzeniem jest posiadanie rasowego psa, bądź wnikliwy. Nie pozwól skusić się niską ceną, miej świadomość, że jest ona konsekwencją maksymalnego oszczędzania na zwierzętach, co wiąże się z ich ogromnym cierpieniem. Mimo, że powstaje wiele organizacji, w których mogą być zarejestrowane hodowle, to jednak te prawdziwe są przynależą do Związku Kynologicznego, który jest jedyną organizacją w Polsce należącą do Międzynarodowej Federacji Kynologicznej. Właściciele tych hodowli to pasjonaci danej rasy, którzy nie pozwolą, aby ich podopiecznym działa się jakakolwiek krzywda. Dodatkowo przestrzegane jest to przez odpowiednie służby, które przeprowadzają w nich kontrolę. Należy jednak pamiętać, że i tam może zdarzyć się coś karygodnego, dlatego konieczne jest zobaczenie na własne oczy w jakich warunkach są przetrzymywane zwierzęta, bo tylko w ten sposób będziesz mieć pewność, że nie dzieje się im krzywda.
Jeżeli nie zależy Ci na rodowodzie i chcesz zaoszczędzić, udaj się do schroniska – znajdziesz tam wiele piesków w typie rasy i kundelków, które z pewnością będą równie wierne i wspaniałe. Pamiętaj, że nierasowy nie oznacza gorszy. Wręcz przeciwnie. Z całą pewnością będzie jedyny w swoim rodzaju.